Kraków, ul.Skarżyńskiego 1
Godziny otwarcia:
pon - sob: 16:00 - 00:00*
* harmonogram nie obowiązuje podczas imprez
AVATAR
12 / 03 / 2024 — 18:00

AVATAR

otwarcie bram: 18:00 start koncertu: 19:00

Szwedzka grupa heavy metalowa powróci do Polski!



  • 11.03.2023 – POZNAŃ – Klub Tama

  • 12.03.2023 – KRAKÓW – Klub Kwadrat


Heavy metalowi, mroczni, szaleni wizjonerzy znani jako AVATAR - wokalista Johannes Eckerström, gitarzyści
Jonas Jarlsby i Tim Öhrström, basista Henrik Sandelin i perkusista John Alfredsson - wracają do Europy w
ramach trasy The Great Metal Circus.
Wokalista Johannes Eckerström mówi o nadchodzącej europejskiej trasie: "Każda trasa wiąże się z wielkimi
oczekiwaniami. Nie bylibyśmy częścią tej branży, gdybyśmy za każdym razemnie byli podekscytowani. Biorąc
to pod uwagę, tym razem mogę być jeszcze bardziej podekscytowany. Powrót na drogi Europy w zeszłym
roku był bardzo długo przygotowywany i była to największa rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiliśmy na naszym
rodzimym kontynencie. Teraz możemy wypełnić wiele pustych miejsc, które od dawna chcieliśmy odwiedzić.
Sprawimy, że będzie się to liczyć w sposób, w jaki być może nigdy wcześniej tego nie robiliśmy. Wszystko, co
widzieliście do tej pory, to jak zawsze dopiero początek. Nie możemy się doczekać, aby was zobaczyć, a to
sprawia, że jest to obowiązkowa europejska trasa koncertowa w 2024 roku. Obiecuję!"
Trasa koncertowa Great Metal Circus rozpocznie się 26 stycznia 2024 roku i obejmie aż 35 występów. Wśród
koncertów znajduje się sześć koncertów w rodzinnej Szwecji i jedenaście we Francji! Trasa zatrzyma się
również w Niemczech, Finlandii, Polsce i nie tylko.


O ZESPOLE:



  • AVATAR uratuje heavy metal.


Nie ma na tej planecie broni, która mogłaby zmierzyć się z potęgą gitary elektrycznej. Przez dekady metal był
najpotężniejszą siłą znaną człowiekowi. Jego dźwiękowe zęby przegryzały status quo raz za razem,
przesuwając granice tego, co można stworzyć w mariażu krwi i maszyny. Gdyby wyrzeźbić górę Rushmore dla
wszystkich tytanów gatunku, rozciągałaby się ona wielokrotnie na całej kuli ziemskiej. To płonąca latarnia
morska, odmieńcy i buntownicy.
Z biegiem czasu duża część sceny podzieliła się na dwa równie przestarzałe obozy. Pierwszy z nich na zawsze
utknął w przeszłości, nie starając się już przewodzić. Drugi to ci, którzy zapomnieli o najważniejszych
składnikach tego, co uczyniło metal tym, czym był i czym musi pozostać. Stracili kontakt z diabłem.
Zapomnieli, jak się poruszać. W gatunku, którego najlepiej doświadczać całym ciałem, stracili pożądanie.
Dorastaliśmy razem. John i Jonas założyli zespół, gdy mieli zaledwie 15 i 14 lat. Johannes dołączył w wieku
16 lat, podobnie jak Henrik i w końcu Simon, który odszedł i został zastąpiony w 2012 roku przez Tima,
naszego wieloletniego przyjaciela. Nieustannie redefiniując to, co robimy i dlaczego to robimy, jesteśmy
jednymi z nielicznych, którzy pozostali prawdziwym zespołem braci. Metal był naszym kluczem do królestwa,
naszym sposobem na zobaczenie świata. Samofinansując nasz debiut, gdy mieliśmy 18-19 lat, nigdy nie
czekaliśmy na niczyją zgodę czy pozwolenie. Album “DANCE DEVIL DANCE” jest tego dowodem - jesteśmy
nieugięci, aby dać coś w zamian za wszystko, co otrzymaliśmy.
“DANCE DEVIL DANCE” został nagrany w szwedzkiej dziczy, z dala od postrzeganego przepychu wielkiego
miasta i nowoczesnych studiów. Jay Ruston (Anthrax, Mr. Bungle, Crobot, Stone Sour, Amon Amarth, Uriah
Heep itp.) powrócił jako producent. Po raz pierwszy pracował z nami, gdy miksował “Hail the Apocalypse”, a
rolę tę powtórzył na “Feathers & Flesh”, zanim przejął stery jako producent Avatar Country i Hunter
Gatherer. Nie chcieliśmy ani nie potrzebowaliśmy dodatkowego personelu. Zostaliśmy razem przez miesiąc,
jedząc, śpiąc i oddychając “DANCE DEVIL DANCE”, tylko nasza szóstka.
Z uporem i czystą siłą woli tworzyliśmy muzykę w jedyny sposób, w jaki metal powinien być tworzony.
Współczesny metal zbyt często ulega homogenizacji, ponieważ wszyscy używają tych samych sampli
perkusyjnych i gotowych zestawów gitarowych. “DANCE DEVIL DANCE” to dźwięk naszych ciał w ruchu i
nic więcej. Brzmi ciężko, ponieważ gramy ciężko. Jest głośno, bo jesteśmy głośni. Każdy zespół zna wyzwanie,
jakim jest uchwycenie wściekłości scenicznego występu na taśmie. Tym razem się udało. Ten album krwawi
czarną krwią, zmasakrowaną przez drogę.
Jesteśmy metalowym cyrkiem. Droga jest naszym domem. “DANCE DEVIL DANCE” odzwierciedla całe
szaleństwo tego świata i światów poza nim. To celebracja brzydoty i wyzwanie w obliczu wszystkich rzeczy
uważanych za piękne. Metal powinien sprawiać, że się ruszasz. Metal to muzyka dla ciała. Nie wiemy, kiedy to
się stało, ale wygląda na to, że w pewnym momencie większość świata zdecydowała, że najlepiej cieszyć się
tą muzyką siedząc. To wielka tragedia i trzeba to naprawić. Po co perkusja, po co bas, jeśli ludzie nie ruszają
nogami?
A stopy rzeczywiście będą się ruszać. Nasza muzyka zawsze była tworzona przede wszystkim na scenę, co
każdy może potwierdzić, czy to jako zespół otwierający dla wielkich, takich jak Iron Maiden czy Slipknot, czy
grając na głównych scenach Wacken, Hellfest, Download, Rock on the Range, Poland Rock i wielu innych, czy
też zabierając ze sobą cały freakshow, headlinując noc po nocy. Od wybrzeża do wybrzeża w Stanach
Zjednoczonych i Kanadzie. Od Meksyku aż po Brazylię; w całej Europie, na północy, południu, wschodzie i
zachodzie. Cały świat jest naszą sceną i lepiej się przygotujcie, bo kiedy zaczniemy, wszyscy staniecie się
igraszkami diabła

Informacje o biletach